piątek, 25 października 2013

Prolog

Tysiące nastolatek marzy o wielkim mieście. O tym że w takim Londynie żyłoby się im cudownie. Ja miałam to od zawsze, tylko dla mnie to była prawdziwa męka, siniaki i rozcięte wargi podczas jednej z wielu bijatyk.  Dorastanie w domu dziecka nie jest Prost, a jeśli nie jesteś na tyle silna i odważna zniszczą cię. Ja taka nie byłam, wręcz przeciwnie, ale coś musiałam robić, musiałam walczyć. Nie poddawałam się i nie było aż tak źle. Opiekunowie udawali że nic nie widzą i zganiali wszystko na moją słabą koordynację. Teraz jest inaczej mam studia, pracę i własne mieszkanie. Mimo to wspomnienia wracają. Nie mam przyjaciół, i ciężko jest mi komuś zaufać. Mam nieco znajomych…
- Emily ! – słyszę za sobą i podnoszę do wyprostowanej pozycji na obrotowym krześle. – Przepraszam że ci przeszkadzam, ale przyszedł ten nowy praktykant, chciałabym żebyś go oprowadzała. Mamy teraz wszyscy dużo roboty a ty masz jeszcze czas… - oznajmia kierowniczka próbując nie dawać mi do zrozumienia że jestem tylko marną praktykantka, to prawda, mimo to wszyscy traktują mnie tu poważnie.
- Oczywiście że go oprowadzę. – oznajamiam z uśmiechem – A gdzie go znajdę?
- Czeka przed moim biurem. – oznajmia i oddala się do swoich spraw.
Pewnie muszę tam iść… no nic może się z dogadam i nie będzie ż tak źle. Mam tylko nadzieję że nie jest jakimś idiotą, który czego nie bierze na poważnie, bona dwórki jakimś sztywniakiem.  Podchodząc na miejsce widzę stojącego do mnie tyłem chłopaka. Ubrany jest w musztardowe spodnie, luźną bluzę i jakąś śmieszna czapkę. W sumie nie wygląda to aż tak źle…
- Cześć… - zaczynam nieśmiało podchodząc do niego. – Ty jesteś tym nowym praktykantem tak? – stwierdzam ze z przodu wygląda jeszcze lepiej…  

- Tak to ja. Jai, miło mi… 

~~~~~~~~~~~~~~
Cześć!
Mam na imię Anita, lat 13.
No wiec na początku chciałabym zaznaczyć zę posty będą dłuższe!
Mam nadzieję że początek jest w porządku :)

1 komentarz: